poniedziałek, 27 maja 2013

Akomo w strojach mojego wykonania wyróżnione na Ogólnopolskim Festiwalu

   W ten weekend w Skarżysku odbył się XII Ogólnopolski Festiwal Zespołów Tanecznych, w którym wzięły udział dzieci z formacji AKOMO z Kuźni Artystycznej w Radomiu.  To właśnie dla nich szyłam stroje widoczne na zdjęciach. Dlatego ich sukces jakim było wyróżnienie na festiwalu jest dla mnie poniekąd też sukcesem. I cieszę się, że miałam tu swój mały udział. Aczkolwiek największe zasługi i gratulacje należą się samym dzieciakom i ich instruktorce Agacie Wiśniewskiej, zwłaszcza że konkurencję miały ogromną gdyż w konkursie wzięło udział ok. 70 różnych formacji z całej Polski.

Kolejne sukcesy przyjdą z pewnością niebawem gdyż już 1. czerwca AKOMO wystąpią na festiwalu w Oświęcimiu.




piątek, 24 maja 2013

ŻAKIET Z ZAMKAMI I SZALOWYM KOŁNIERZEM

    Tydzień temu przy okazji prezentacji sukienki zapowiedziałam żakiet, który właśnie dziś ukończyłam doszyciem guzika. I bardzo się cieszę, że zaplanowałam go w zestawie. Jak widać pogoda "wczesnowiosenna", wymusiła okrycie koronkowych pleców.
Na zdjęciu widać, że sukienka idealnie nadaje się pod żakiet. Nie wystają żadne koronkowe elementy. Dopiero w wydaniu "solo" wyłania się zupełnie inny charakter kreacji ale we wpisie nie o sukience, a o żakiecie. 
Więc może zacznę od początku jak powstawał. 
Pomysł na żakiet wziął się z mojej umiejętności przepowiadania pogody. Chociaż tego roku nie trudno zgadnąć, że prawie każdy weekend będzie zimny, i właśnie ta niedziela ma być też chłodna. 
Jeśli chodzi o kolor czerwony........no cóż. Już dawno chodził za mną i tylko czekałam na okazję aby uszyć sobie coś w tym kolorze. Dziś się nawet rozpędziłam i chciałam kupić do zestawu czerwone szpilki i gdyby nie były tak niewygodne to chyba bym je kupiła. W ostateczności rozsądek wziął górę i w efekcie kupiłam cieliste szpileczki.



Wykrój pobrany z BURDY. Ten sam szablon wykorzystałam już we wcześniejszym białym żakiecie. Jednak tu także został przemodelowany. Zastosowałam szalowy kołnierz z "ząbkiem". Rękaw skróciłam do długości 3/4. Doszyłam do niego mankiet wykończony zamkiem. Dzięki suwaczkom całość nadaje się zarówno do eleganckich kreacji  jak i do sportowych stylizacji z jeansami.

Przy okazji szycia tego żakietu pokażę jak kroić podszewkę pod przód z obłożeniem.
Szablon wykrojonego wcześniej  przodu z tkaniny odrysowuję na podszewce.

Następnie do odrysowanego elementu przykładam obłożenie i odrysowuję po wewnętrznej stronie przerywaną linią.
Teraz wystarczy dodać ok. 2 cm. od przerywanej linii ( na szew) w lewą stronę i narysować nową linię po której wycinam szablon podszewki do której doszywam obłożenie. 

Kilka detali z żakietu:



Na powyższym zdjęciu widać mój mały błąd, który dla wtajemniczonych pewnie jest widoczny. Otóż długość zamka jest za krótka o 1 cm. Ale jakoś wybrnęłam z tego jak widać.





Niżej to już efekt końcowy.













Na koniec jeszcze jeden rzut na sukienkę



Nie lubię swojego profilu "od frontu" ale to jedyny sposób aby zaprezentować tył.
Więc nie czujcie się obrażeni, że tak tyłem do Was.











sobota, 18 maja 2013

Mój autorski projekt w stylu Karen Millen



  Przy okazji ostatniego wpisu zapowiedziałam tkaniny z których właśnie ukończyłam sukienkę inspirowaną stylem Karen Millen.

     Sukienki Karen są naprawdę eleganckie i przepiękne, a do tego niezwykle kobiece. W jej projektach często można zobaczyć bogate zdobienia, niebanalne cięcia i dużo, dużo koronek. I w tą właśnie stronę poszłam i ja.
Karen Millen
Karen Millen 

Właśnie te dwie sukienki zainspirowały mnie do mojego projektu.
Początkowo moja sukienka miała być bardzo podobna do tej ze stójką, jednak ostatecznie zrezygnowałam ze stójki i rękawa.W efekcie z inspiracji została tylko koronka gdyż mój projekt jest zupełnie inny.
Potrzebowałam sukienki do której można założyć także żakiet. Dlatego przód musi być zupełnie prosty bez żadnych dodatkowych elementów.
Kolor ecru w odcieniu kawy z mlekiem nie jest do końca dla mnie ale bardzo go lubię. Jestem dość bladą blondynką, dlatego przewidziałam do kompletu żakiet w kolorze czerwonym, który trochę mnie ożywi. 
Ale na żakiet trzeba będzie poczekać do przyszłego tygodnia. 

Jak zaraz się przekonacie przód mojej sukienki jest zupełnie gładki i prosty. Zrezygnowałam nawet z zaszewek podkreślających talię. Cały urok sukienki to efektowny tył, który powstał zupełnie z improwizacji . Do samego końca nie wiedziałam jaki będzie efekt końcowy. 
Jak widać forma jest prosta i w zasadzie tylko te elementy były z góry zaplanowane i przewidziane.



Po zszyciu elementów powstała właśnie taka podstawa sukienki z dużym wycięciem na plecach.
Do tego momentu wszystko szło gładko. Teraz zaczęło się "rzeźbienie" koronkowych pleców i wstawek.
Przyznam, że trochę się tego bałam. Modelowanie przestrzenne bezpośrednio na manekinie wcale nie jest łatwe, a do tego duże wzory koronki wymagały przemyślanego ułożenia. Bez manekina nie jest to możliwe.
     Tu właśnie widać jak wycinam poszczególne elementy. Musiałam robić to ostrożnie gdyż gipiura wcale nie jest tania. Dlatego wcale się nie dziwię, że kreacje Karen Millen kosztują po 1000 zł. 
Do ceny tkaniny trzeba doliczyć mega wysiłek i "koronkową robotę" dosłownie i w przenośni. Uszycie podstawy zajęło mi około 2 h. Dopasowywanie i szycie ręczne koronki to kolejne 10 h. Pracy sporo, ale za to jaki efekt.
Kiedy wszystko zostało dopasowane i poprzypinane szpilkami, koronkę przyszyłam ręcznie gdyż stębnówka byłaby zbyt widoczna. 


Tył sukienki
jak widać nie jest  zupełnie symetryczny. Przy tak dużym wzorze nie było to możliwe aby zachować symetrię. Niektóre pojedyncze kwiatki doszywałam osobno aby zniwelować powstałe różnice.


  Jak widać fason jest luźny i celowo niedopasowany. Tkanina jest lekko prześwitująca, dlatego dopasowany fason wymagałby podszewki.


                                                   

Myślę, że fason świetnie prezentowałby się w formie ''małej czarnej'' na wieczorne wyjścia, jak i w wersji białej na mały cichy ślub. :-)











czwartek, 9 maja 2013

Przerabiam spodnie w indyjskim stylu typu "SAROUEL"

   Rok temu uszyłam sobie spodnie w indyjskim stylu typu "sarouel" czyli lużne i obszerne biodra na wysokim stanie. Przyznam, że miałam je na sobie  może raz. Niestety niezbyt dobrze czułam się z "podwójnym zadkiem" . Jndyjskie wzory i tkanina podobają mi się, dlatego postanowiłam uratowac te spodnie i przerobic na "normalny" fason.

Jednak gdyby ktoś chciał takie spodnie, to wykrój na nie znajduje się w BURDZIE 4/2004 model 126.


Poniżej parę fotek przed metamorfozą




Po wypruciu paska i rozprostowaniu zakładek powstał taki spadochron.
Poniżej to już spodnie po przerobieniu.

No teraz to całkiem co innego. Czarny pasek to ściągacz więc nawet zamek błysk. nie jest tu potrzebny.



Na koniec dodam, że dziś byłam na mieście aby kupić tkaninę na kreację, która bedzie inspirowana stylem Karen Millen. I to może tyle o tym.
Jako zapowiedź dodam tylko zdjęcie tkaniny.



środa, 8 maja 2013

Wkrótce wakacje!!!

   To już ostatnie dwa plakaty, które miałam do namalowania ze zlecenia.
Pierwszy  o tematyce letniej, przypominający o zbliżających się wakacjach, drugi plakat to "dzień babci i dziadka"

Plakat o lecie jest mieszanką mojej wyobraźni i elementów kolorowanek.

Szkic do plakatu.

                                                               DZIEŃ BABCI I DZIADKA
Ten plakat skopiowałam z grafiki internetowej.
Swoją drogą mam nadzieję, że taki rodzaj kopiowania na potrzeby włąsne nie jest przestępstwem. Zresztą jeśli coś kopiuję nigdy nie podpisuje się pod tym, że to jest moje i zawsze dodaje elementy odbiegające od orginału.
Wszystkie prace wykonuje na dużych brystolach dlatego w realu są o wiele efektowniejsze. Tutaj wyglądają jak szkolny rysunek.
Czasami moje malowanie  wygląda właśnie tak. :-)